Kilka dni temu brałam udział w ciekawym konkursie. Niestety nie udało mi się wygrać, ale nie piszę o tym, żeby się pożalić, ale po to, żeby przedstawić Wam zadanie konkursowe i moją odpowiedź na nie :) Zadanie polegało na przesłaniu informacji o najdziwniejszym/ najciekawszym/ najbardziej zaskakującym urządzeniu/ rzeczy/ przedmiocie etc. z dostępem do sieci (przy czym miało to być urządzenie, które naprawdę istnieje) oraz własnym uzasadnieniu, dlaczego takie urządzenie ma potencjał rynkowy.
Oto moja odpowiedź:
Ile razy zdarzyło mi się ślęczeć pod drzwiami w oczekiwaniu na powrót jednego z domowników, gdy okazało się, że zapomniałam kluczy, gdy wychodziłam z domu? Czekanie nie raz trwało wieczność, a ja podczas tych ciągnących się niemiłosiernie minut uparcie wpatrywałam się w drzwi z nadzieją, że jakimś cudem się otworzą i skończą moje katusze. Dziś taka sytuacja nie miałaby miejsca.
Dziś mój dom, a dokładniej zamek do drzwi ma połączenie z siecią. Co to oznacza? Mogę nim sterować skąd chce i kiedy chcę. A co to oznacza? Otwieranie drzwi na życzenie, nawet z drugiego końca miasta. Któryś z domowników zapomniał klucza do domu? Nic wielkiego. Jeden telefon i drzwi stają przed nim otworem. Wszystko kontrolowane smartphonem, tabletem lub klasycznym PC z dostępem do netu. Tak więc zamek do drzwi z połączeniem do sieci – bardzo innowacyjna i zarazem ciekawa technologia, która z pewnością spotka się z uznaniem wśród potencjalnych Klientów.
Ręka do góry to chciałby mieć w domu drzwi z takim zamkiem? JA!
Ikona wpisu: theawall.com
Fota: nexiahome.com