Kursy szybkiego czytania to żadna nowość. Aplikacje do nauki szybkiego czytania także, jest ich na rynku mnóstwo, wystarczy w AppStore wpisać frazę „Fast reading training” i voila, wyskakuje kilkanaście pozycji. Okay, nie sprawdzałam każdej jednej aplikacji, ale jestem przekonana, baa… wiem to na pewno, że ani jedna nie bazuje na rozwiązaniu, nad którym przez ostatnie 3 lata pracował amerykański developer z Bostonu – Spritz.

O co kaman? 

Ano Spritz opracował nowatorską metodę czytania tekstu, dzięki której możemy maksymalnie zwiększyć ilość przyswajanej treści w dość krótkim czasie. Spritz pokazuje słowo po słowie, ale w taki sposób, aby ludzie oko mogło w naturalny, super szybki sposób je przeczytać. Każde słowo pokazywane jest przez dosłownie ułamek sekundy, a jego optymalny punkt dla wzroku zaznaczony jest na czerwono, dzięki temu możemy się na nim maksymalnie skoncentrować  i unikamy niepotrzebnego ruchu gałek ocznych, czyli nie tracimy czasu na mechaniczne czytanie, a zamiast tego możemy skupić się na przyswajanej treści. uff ;)

Jak to działa w praktyce? Zapraszam do testów poniżej:

250 słów na minutę:

350 słów na minutę:

500 słów na minutę:

Meksyk, prawda? Podobno aby przyzwyczaić wzrok do takiego czytania potrzeba niespełna 5 minut. A Dzięki takiej metodzie możemy czytać prawie 4 razy szybciej. Developerzy twierdzą, że nie tracimy na zrozumieniu czytanej treści, że pamiętamy tak samo jak przy czytaniu tradycyjnym. Nie wiem do końca czy im wierzyć, ale gdyby ta technologia dostępna była na polskim rynku z pewnością bym ją wypróbowała.

No właśnie, gdzie z tego korzystać?

Na pewno w e-bookach. Specjalnie tych odpalanych na smartfonie. Ale twórcy widzą zastosowanie w SMS-ach, mediach społecznościowych (powiadomienia etc.), emailach… smart watchach… no zastosowań jest wiele. W zasadzie wszędzie tam gdzie jest digital text moglibyśmy posługiwać się Spritzem.

Jak długo można?

Podobno długo. Jak piszą na swojej stronie developerzy – ich testerka przestała czytać po 2h ale tylko dlatego, że musiała iść do toalety. Czytać w ten sposób mogą też dzieci. Co więcej, twórcy wierzą, że korzystanie ze Spritza przyspiesza także szybkość tradycyjnego czytania.

No dobrze, ja wiem, że to nie jest news z pierwszej ręki i w ogóle pewnie wszyscy już znacie tę technologię i dla Was to niezły suchar, ale ja dowiedziałam się o niej dopiero niedawno, a że kiedyś chodziłam na kurs szybkiego czytania, na Spritza nie mogłam pozostać obojętna. Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej, odsyłam Was na stronę producenta, o tutaj. Trzymajcie kciuki, a być może podobne rozwiązanie trafi kiedyś do Polski.

Kasia