KD: Pamiętam, kiedy po raz pierwszy napisałeś do mnie w sprawie ankiety w wersji mobilnej na Warsaw Speaks Mobile. Nie ukrywam, że byłam mile zaskoczona tym pomysłem, który jak się okazało, przypadł do gustu także uczestnikom spotkania. Powiedz mi skąd pomysł na Scoreit? To dość unikalny projekt na polskim rynku.
Damian Borkowski, Scoreit: Pewnego dnia moi koledzy i jednocześnie współzałożyciele Scoreit, Paweł i Michał, umówili się na wspólną pracę w jednej z sieciowych kawiarni na ul. Marszałkowskiej. Po jakimś czasie bateria w jednym z laptopów odmówiła posłuszeństwa, po chwili na wyczerpaniu była także druga. Chłopaki chcieli podłączyć komputery do kontaktu, ale okazało się, że na całym piętrze zajmowanym przez kawiarnię jest dostępne tylko 1 (słownie: jedno :)) gniazdko i jak to zwykle bywa, zostało zamontowane przy stoliku zajętym przez większą grupę osób. Wtedy pojawił się pomysł jak szybko dać swój feedback właścicielowi lokalu, do czego można byłoby wykorzystać QR kody. Tym bardziej, że w kawiarni były już dostępne ankiety papierowe, czyli z założenia właściciele byli zainteresowani pozyskiwaniem informacji zwrotnej. Tak powstał zarys pierwszej wersji systemu Scoreit, który obecnie pozwala właścicielom i menadżerom lokali usługowych przeprowadzać badania satysfakcji klientów w szybki, profesjonalny i wygodny sposób.
KD: Jak przekonaliście UE do sfinansowania projektu?
DB: Napisaliśmy wniosek o dofinansowanie w ramach Działania 8.1 Programu Innowacyjna Gospodarka. Ważne, żeby pomysł był unikatowy lub nowy na polskim rynku oraz miał potencjał, żeby zarabiać na siebie w środowisku internetowym, czyli bez udziału osób trzecich. W turze, w której my ubiegaliśmy się o dofinansowanie, otrzymało je zaledwie 10% zgłoszonych pomysłów. Napisanie samego wniosku najlepiej zlecić osobie z tego typu doświadczeniem, ponieważ najmniejsze błędy formalne mogą doprowadzić do jego odrzucenia. Trzeba także pamiętać, że to, do czego się zobowiążemy, będzie przez PARP skrupulatnie rozliczane.
KD: Od kiedy pracujecie nad Scoreit?
DB: Paweł i Michał z pierwszą wersją systemu zgłosili się do nas w styczniu 2012. Można powiedzieć, że wspólne prace nad Scoreit zaczęliśmy właśnie w styczniu 2012. Następnie przygotowywaliśmy się do złożenia wniosku o dofinansowanie UE i taki wniosek złożyliśmy w kwietniu 2012, w między czasie odświeżyliśmy serwis oraz dopracowaliśmy model biznesowy przyszłej wersji.
KD: Czy Polacy są gotowi na ankiety w wersji mobilnej?
DB: Jak najbardziej są – według raportu Google już 35% Polaków posiada smartfon. Ta liczba wzrosła ponad dwukrotnie w ciągu ostatnich dwóch lat! 7% z nich skanuje QR kody, które obok NFC są narzędziem umożliwiającym dostęp do systemu Scoreit. Właściciele lokali są również coraz bardziej otwarci na nowe technologie i zdają sobie sprawę z tego, jak wiele procesów mogą one usprawnić. Mobilne ankiety stają się przy tym elementem wizerunku lokali, są sygnałem dla klientów, że interesuje nas ich opinia. Podstawową ich zaletą jest właśnie feedback, co w tej niezwykle konkurencyjnej branży jest nie do przecenienia. Z kolei zaletą ankiety przygotowanej za pomocą Scoreit są statystyki dostępne od razu, bez konieczności zliczania, na bieżąco aktualizowane i prezentowane w bardzo przyjazny sposób. Dodatkowo nasz system umożliwia gratyfikację klienta za wypełnienie ankiety. Właściciel czy menadżer decyduje, co klient otrzyma w zamian za wypełnienie ankiety, co bezpośrednio przekłada się na ilość zeskanowań. Co ważne – każdy lokal dopasowuje treść pytań do swoich potrzeb i może je na bieżąco modyfikować. Bardzo ważnym elementem systemu jest także możliwość kontrolowania swojej załogi, z czym boryka się wielu właścicieli lokali gastronomicznych. W razie potrzeby służymy radą i pomagamy w całym procesie, łącznie z przygotowaniem np. specjalnych standów na stoliki. Naszym celem jest, żeby korzystanie ze Scoreit było proste, przyjemne i przede wszystkim przynosiło realne korzyści.
KD: Rynek rozwiązań mobilnych w Polsce rozwija się dość dynamicznie. Nie boicie się konkurencji?
DB: Konkurencja motywuje i zmusza do ciągłych poszukiwań. Mój wspólnik powtarza stare powiedzenie swojego wujka: „sprzedawaj guziki tam gdzie jest najwięcej sprzedawców guzików”. Oczywiście obawiamy się dużych graczy i uważnie obserwujemy rynek. Jesteśmy młodzi i kilku zasad nauczyliśmy się już na własnych błędach, a to kosztuje, ale jesteśmy także pełni pasji i wytrwałości, a głowy mamy pełne pomysłów, więc z optymizmem patrzymy w przyszłość.
KD: Pojechaliście do Dublina na Web Summit. Jak udało Wam się przekonać Irlandczyków, że to właśnie Wy powinniście pojawić się na chyba największym wydarzeniu poświęconym start-up’om w Europie?
DB: Wybraliśmy się w czerwcu na warszawskie spotkanie Pub Summit a ponieważ idea tych spotkań to przede wszystkim networking, poznaliśmy ludzi zaangażowanych w organizację Web Summit. Opowiedzieliśmy o naszym projekcie, pomysł spotkał się z zainteresowaniem, później przeszliśmy przez serię wywiadów i tak dołączyliśmy do grona uczestników Web Summit – największej konferencji technologicznej w Europie. Muszę przyznać, że Web Summit rzeczywiście jest ogromnym przedsięwzięciem, a dla startupów przede wszystkim okazją do nawiązania kontaktów biznesowych. Byliśmy także 17.10 na Międzynarodowych Targach Innowacji i Nowych Technologii Inno-Tech Expo. Organizatorzy przygotowali wydarzenie dedykowane trendom wśród młodych firm – Demo Day, gdzie spośród zgłoszonych projektów 12 miało szansę pokazania się przed publicznością i inwestorami. Wśród wyróżnionych projektów znalazł się Scoreit.
KD: Czy Scoreit to jedyny projekt nad którym teraz pracujecie? Jakie macie plany na przyszłość?
DB: W tej chwili pracujemy nad ostateczną wersją systemu z wieloma nowymi funkcjami (obecnie oferujemy wersję beta). Intensywnie je testujemy i nieustannie ulepszamy, w między czasie przygotowywaliśmy się do Web Summit oraz targów w Kielcach, Warszawie i Krakowie. To dla nas bardzo intensywny czas i chcemy się w pełni skoncentrować na najbliższych wyzwaniach.
KD: Czy w Polsce trudno się robi start-up?
DB: Nie mam porównania z innymi krajami i ciężko jest mi się odnieść do jakiegoś wspólnego mianownika. To pytanie chyba należałoby zadać każdemu przedsiębiorcy. Czy w Polsce trudno być przedsiębiorcą? Start-up nie jest wyróżniony przez Polskie instytucję, czy urzędy. Traktuje się nas na równi z każdym innym przedsięwzięciem. Jeżeli chce się działać trzeba założyć firmą czy jednoosobową działalność (oczywiście można spróbować działać pod skrzydłami Akademickich Inkubatorów), a to może wystraszyć niejedną osobę, czy nie jeden start-up. Pozytywne jest to, że zrobiła się moda na start-upy, co przekłada się na wiele ciekawych imprez, wykładów gdzie można poznać osoby z bogatszym doświadczeniem, posłuchać ich i być może nie popełnić standardowych błędów w swoim projekcie.
KD: Wcześniej pracowałeś dla GTS. Teraz tworzysz Scoreit. Nie tęsknisz za pracą w korporacji?
DB: Zdarza mi się tęsknić :). W korporacji zdobyłem cenne doświadczenie, niemożliwe do zdobycia podczas pracy w małej firmie. Pracując w IT miałem możliwość współpracy z każdym działem. Ta możliwość i możliwość poznania mechanizmów pracy dużej firmy procentuje w pracy przy Scoreit. Świat korporacji i małych startupów to dwa inne światy, które mają tak samo wiele minusów jak i plusów. Praca nad własnym projektem przynosi ogromną satysfakcję i jeżeli dodatkowo pojawiają się takie sukcesy jak wyjazd na Web Summit, podpisana umowa z dużym klientem itp, to jest to największa nagroda jaką może nam zaoferować startup.
KD: Jakieś rady dla osób, które myślą o własnym start-upie?
DB: Nie zniechęcać się i nie słuchać pesymistów.
Dzięki za rozmowę i trzymam kciuki za Wasz projekt!
Damian Borkowski – karierę zaczynał w TP Internet (wówczas Grupa TP S.A), gdzie zajmował się wsparciem jednego z pierwszych polskich portali – Portal.pl. Następne doświadczenie związane z nowymi technologiami zdobywał w GTS Energis. Brał udział w projektach o zakresie globalnym – tworzył projekt video-konferencji dla firm telekomunikacyjnych GTS Datanet, GTS Novera, GTS Telecom, GTS Nextra, GTS Energis.