Kiedy 4 lata temu zakładałam bloga, zupełnie nie wiedziałam „z czym to się je“. Blogi częściej kojarzyły mi się z internetowymi pamiętnikami, niż z profesjonalnymi serwisami prowadzonymi przez ciekawych, pełnych pasji twórców. Dziś z perspektywy 4 lat widzę, jak dzięki blogowaniu zmieniło się moje życie. Czy spodziewałam się tych zmian? Co tak naprawdę dały mi te 4 lata blogowania?
Pamiętam swoje początki w blogowaniu. Wszystko zaczęło się od konferencji, na której przez cały dzień oglądałam w jaki sposób różne marki wykorzystują mobile w swoich działaniach komunikacyjnych. Wówczas pracowałam w Orange i dostęp do nowych technologii miałam w zasadzie na wyciągnięcie ręki. To były czasy QR kodów, NFC i testowania różnych aplikacji mobilnych. A ja przecież mam tyle do powiedzenia w tym temacie! A co więcej, mogę przecież zapytać kilku specjalistów z równoległych działów o to, jakie usługi wprowadzają i dlaczego. W ten sposób np. powstał pierwszy wywiad na blogu z Witkiem Siekierzyńskiem o… Orange Cash! A potem wszystko potoczyło się już całkiem gładko. Tematy na nowe posty pojawiały się jak grzyby po deszczu. Całkiem fajnie rosła liczba czytelników, pojawiały się pierwsze motywujące komentarze, udało mi się nawet stworzyć coś na Antyweb i nowymarketing.pl. To były czasy! Zupełnie nie przeszkadzało mi to, że do pisania postów siadam po 21, kiedy zaśnie mój synek. Czasami przy blogu pracowałam do późnych godzin nocnych. I pomimo zmęczenia, czułam ogromną, wewnętrzną satysfakcję. Blog był moją odskocznią, spełnieniem moich pisarskich ambicji. Zaczęłam poznawać coraz więcej osób. Oprócz uczestniczenia w konferencjach branżowych, zaczęłam także pojawiać się na wydarzeniach dla blogerów, coraz bardziej wsiąkając w świat blogosfery.
Co tak naprawdę dało mi blogowanie?
Otworzyłam się na nowe znajomości
Miałam względnie poukładane życie towarzyskie, i chociaż zawsze byłam osobą komunikatywną, niechętnie wychodziłam poza zaufany krąg znajomych. Blogosfera nauczyła mnie z powrotem wychodzić do ludzi. I to do jakich ludzi! Nie będę tutaj wymieniać konkretnych osób, bo jeśli o kimś zapomnę, dostanę potem bury (he he he), ale przez te 4 lata poznałam masę fantastycznych postaci, z zajawkami, różnymi poglądami czy umiejętnościami. Naszym wspólnym mianownikiem była pasja, dzięki której mogliśmy szybko nawiązać nić porozumienia i zacząć się przyjaźnić. Dzięki blogowi miałam również przyjemność porozmawiania z osobami, do których bez takiego zaplecza jak blog ciężko byłoby mi się dostać. Serio! Blog otworzył mi furtkę do nawiązania różnych relacji, z których kolokwialnie rzecz ujmując, bardzo dużo wyniosłam :)
Poznałam też moich Czytelników! Początkowo bloga czytały trzy osoby na krzyż, ale wraz z upływem czasu widziałam, jak ładnie rosły moje statystyki w GA. Mój blog był (a w zasadzie nadal jest ;) ) czytany! A Czytelnicy zaczęli się do mnie odzywać. Pisać, dodawać do znajomych czy obserwowanych w mediach społecznościowych. Zdarzały się różne, ciekawe propozycje – prośby o konsultacje, oceny projektów, pomoc. Wielu z moich Czytelników udało mi się poznać osobiście, przy okazji konferencji czy eventów branżowych. Słyszałam często głosy, że to co robię jest fajne, że piszę w ciekawy sposób i przedstawiam tematy tak, że chce je się czytać. Nie muszę mówić, jak miło słucha się takich pozytywnych słów? To napędza do działania i daje +100 do motywacji. Człowiek, nawet zmęczony, wie, że to co robi ma wartość, bo po tej drugiej stronie jest ktoś, kto ten trud docenia. Dziękuję!
Zaczęłam rozwijać swoje projekty
Nagle, dzięki blogowi, okazało się, że mogę realizować projekty, które od dawna kotłowały mi się w głowie. Tak na przykład zaczęłam organizować własne spotkania na temat technologii mobilnych Warsaw Speaks Mobile. Zainteresowanie eventem przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Na pierwszą edycję zapisało się grubo ponad 350 osób, z czego uczestniczących było ponad 170! Miałam ogromną tremę, ale była też po prostu szczęśliwa, że w jednym miejscu udało mi się zebrać tyle głów zainteresowanych mobile! Dziękuję prelegentom, którzy zgodzili się uczestniczyć w tej pierwszej edycji (Piotrkowi Adamczykowi, Marcinowi Zarembie i Piotrkowi Koźniewskiemu). I chociaż Warsaw Speaks Mobile jest na razie on-hold (jeśli ktoś na miałby ochotę podjąć się tematu – zapraszam do kontaktu), do tej pory pamiętam emocje mu towarzyszące. Inne projekty? Specjalna, bankowa edycja WSM-a, w której uczestniczył Getin Bank. A dodatkowo…
Mnóstwo współprac przy okazji raportów, komentarzy eksperckich ale i pierwszych, poważniejszych prelekcji, konferencji branżowych, prasowych, szkoleń. Nie sposób tego zliczyć! No i last but not least – mój najważniejszy projekt, czyli agencja PR – PR Calling – moje trzecie dziecko! Moimi pierwszymi klientami zostały osoby, które znalazły mnie w sieci właśnie dzięki mojemu blogowi. Blog zmienił w moim życiu niesamowicie dużo i często żałuję, że w tym momencie nie mam aż tyle czasu, aby prowadzić go regularnie.
Umiejętności twarde i miękkie
Więcej pisałam o tym w wpisie poświęconym przydatnym umiejętnościom w prowadzeniu bloga. Co mogę jeszcze dodać? Pamiętam, swoje początki z testowaniem brand24, czy sentione :) Monitoring internetu był wówczas na początku swej drogi. Dziś to już dla mnie standard. Z różnych narzędzi analitycznych korzystam na co dzień. Z wielu obsługując klientów PR Calling. Dane wyciskam jak cytrynkę. Wychodzę ponad CRM-y, z którymi przez wiele lat miałam do czynienia w korporacjach. I to jest fantastycznie! Nauka nauka i jeszcze raz nauka. Co więcej – uwielbiam testować różne rozwiązania, co także zapoczątkował poniekąd blog. O wielu nowych narzędziach dowiaduję się dużo wcześniej, niż branża, bo np. dostaje zaproszenie do testów. Lubię nowości no i cóż – cieszy mnie to, że do niektórych z nich mam dostęp jako jedna z pierwszych :)
Ewolucja
Wraz z moim rozwojem, rozwijał się także blog. I tak jak pisałam we wpisie „o mnie”, mobile w pewnym momencie przestał mi już wystarczać. Tym bardziej, że nie jest temat, którym zajmuję się na co dzień. Nie pracuje już bezpośrednio z narzędziami mobilnymi, więc ciężko mi też pisać o czymś, z czym nie mam praktycznego kontaktu. W agencji zajmujemy się m.in. PR-em gier mobilnych i w najbliższym czasie na ten temat powstanie kilka wpisów, ale to zupełnie inny rodzaj mobile’u. Oczywiście, jeśli w ręce mi wpadnie jakiś fajny case typowo mobile marketingowy – chętnie go opublikuje, ale staram się wychodzić już poza te tematy. Zresztą, to już się zadziało. Mam nadzieję, że o ile czas pozwoli, będzie tych wpisów o wiele więcej. Mój blog traktuje jako swoją przestrzeń w internecie, gdzie realizuje siebie i mogę się twórczo rozwijać. Staram się nie ograniczać, myśleć perspektywicznie. Blog mnie motywuje do tego, aby zdobywać wiedzę, śledzić nowiki technologiczne, stawać się jeszcze lepszym specjalistą.
Jeśli więc zapytanie mnie, czy warto było zakładać bloga te 4 lata temu, odpowiem wprost –
to była jedna z moich najlepszych decyzji w życiu!