Początkowo było ciężko. Już wiem, jak czują się ludzie na odwyku. Odruchowo sięgałam po telefon do kieszeni. To było silniejsze ode mnie. Ale po kilku dniach mi przeszło. Po prostu nie mam fejsa w telefonie. Koniec i basta. Mam za to 5 innych aplikacji, które odpalam wtedy, kiedy mam na to ochotę. Co więcej, korzystając z tych aplikacji nie mam poczucia zmarnowanego czasu, a wręcz przeciwnie. Często wyszukany content zapisuje sobie „na później” a potem gdy mam chwilę czytam i czytam. Przed Wami 5 aplikacji, które zastępują mi Facebooka w telefonie.
Zaczynałam od jakiś 3, 4 kategorii tematycznych, teraz mam ich kilkadziesiąt. Doszło do tego, że nie czytam głównego feedu, tylko od razu wchodzę w konkretne kategorie. Dla niewtajemniczonych – Zite to taka aplikacja, która wyrzuca nam najciekawsze artykuły z kategorii tematycznych, które po prostu nas interesują. I tak w moimi kategoriami są m.in. mobile marketing, ale i fitness, health, gadgets, science, history, selfies!, internet of things czy start-ups. Jeśli nie zdążę czegoś przeczytać „na miejscu” to zaznaczam artykuł i czytam później. Najczęściej przed snem. Chociaż to niezdrowe. Polecam! ;) Dużo inspiracji, wiedzy, newsów. Chce się czytać.
O, to jest dopiero piękna aplikacja. Prosta jak budowa cepa, ale warto zagłębić się w jej treści. Medium to opowieści. Maści wszelakiej. Znajdziemy tu historię tworzenia różnych, dziwnych start-up’ów, ale także i klasyczne opowieści z życia wzięte, czy biznesowe success story. Lubię Medium, bo jakość publikacji stoi na dość dobrym poziomie. Samo motto Medium brzmi – beautiful stories i ja się z tym zgadzam w 100%. Medium to dobry wypełniacz czasu. Warto poczytać, można znaleźć perełki. I oczywiście mnóstwo inspiracji.
Jeśli nie macie pomysłu na start-up, ale chodzi Wam coś bliżej nieokreślonego po głowie to polecam Product Hunt. Można się załamać. Jacy ludzie są przedsiębiorczy! Ile generują pomysłów! Po odpaleniu tej appki każda godzina spędzona na kanapie przez telewizorem boli. Po odpaleniu tej appki dostajemy kopa, albo wręcz przeciwnie – wpadamy w doła. Mnie osobiście ta appka motywuje. Może kiedyś wrzucę tam swój produkt? Bo umówmy się, to także świetne miejsce na promocje swojego biznesu. Na pewno jest do miejsce, gdzie warto pojawić się ze swoim start-up’em. (Product Hunt powstał początkowo jako serwis www, więc wszystkich androidowców zapraszam na stronę producthunt.com).
Bardzo fajna appka, która pokazuje treści z topowych, anglojęzycznych serwisów. Coś jak Zite, tylko w nieco innym wydaniu. Graficznie na pewno bardziej dopieszczona. Pod kątem mediów społecznościowych także. Proponuję pobrać, o ile jeszcze nie znacie tej aplikacji, i poklikać. Uzależnia, także uważajcie.
Jeżu, no kto nie zna dzisiaj Vine’a? Ja osobiście uwielbiam te 6-cio sekundówki. O Vine napiszę osobnego posta wkrótce, a Was póki co zachęcam do pobrania appki :) Nie pożałujecie!
Zachęcam i polecam. Naprawdę czasami warto zrobić sobie przerwę w Facebooku. A appki wspomniane przeze mnie powyżej stanowią miłą i jakże wartościową (no może poza rozrywkowym Vinem) odskocznię.
Korzystacie z tych aplikacji? A może macie jakieś swoje perełki? Podzielcie się!