Jeśli myślicie, że wyprawa rowerowa przez obie Ameryki nie może mieć wiele wspólnego z mobile to oczywiście jesteście w błędzie. Zapraszam Was do przeczytania niesamowitej historii pewnego człowieka… Osobiście uwielbiam takie akcje i bardzo bardzo mocno kibicuję.
Poznajcie Damiana Drobyka, mieszkańca Jeleniej Góry, który 17 kwietnia tego roku, startując z Nowego Jorku zaczął swoją samotną wyprawę rowerową przez obie Ameryki. Damian w sumie zamierza pokonać ponad 30 tyś. km tras! Podczas wyprawy chce zdobyć najwyższą drogę świata prowadzącą na wulkan Aucanquilcha w Peru (6176 m. npm). Jeśli chcecie zobaczyć jak wygląda ta droga kliknijcie tutaj. Oczywiście nie jest to pierwsza tak poważna podróż Damiana. To zapalony sportowiec, który w zeszłym roku przejechał łącznie ponad 15 tys. kilometrów, po drodze zdobywając największe przełęcze Indii czy Alp. Jednak to właśnie amerykańska wyprawa Damiana będzie najdłuższą z dotychczasowych, zarówno pod względem przejechanych kilometrów jak i samego czasu wyprawy. Zaplanowana trasa będzie biegła m.in. przez: Stany Zjednoczone, część Kanady, Meksyk, Kostarykę, Panamę, Kolumbię, Peru i Argentynę. Na mapie ekspedycji jeleniogórzanina znalazły się okolice Machu Picchu, Wielki Kanion, Dolina Monumentów oraz Park Yellowstone. Dla Damiana sporym wyzwaniem będzie także przejazd przez największe miasta Ameryk: Waszyngton, Los Angeles, Meksyk czy La Paz. Meta nie jest jeszcze znana. Będzie nią albo stolica Argentyny, Buenos Aires, albo brazylijskie Rio de Janeiro.
Co oprócz tych wszystkich niezwykłych miejsc, które odwiedzi na rowerze Damian, jest jeszcze super fajnego w tej wyprawie? Damian łączy się ze światem za pośrednictwem smartfona! I to nie byle jakiego smartfona, bo HTC One. Głównym partnerem wyprawy Damiana jest bowiem właśnie ta marka telefonu. Tak więc Damian, jeżdżąc na rowerze, korzysta z szeregu aplikacji na swoim super wypasionym smartfonie, które w połączeniu z nawigacją satelitarną, pozwalają m.in. na stały monitoring trasy czy wyliczenie nachylenia i trudności zjazdów i podjazdów. Domyślacie się już o które aplikacje chodzi?
Ściągając różne aplikacje ze sklepu Androida, HTC może służyć jako świetne urządzenie GPS. Za nawigację na wyprawie odpowiada świetna aplikacja Sygic. W trakcie wyprawy jeśli uda mi się połączyć przez Wi-Fi podpatruję dalszą trasę i cele wyprawy na Google Earth. Relacje z wypraw, dzienniki podróży i inne teksty piszę przez aplikację notatnika Color Note która przypadła mi do gustu – zdradził mi Damian.
W sumie na co dzień korzysta on z 5 aplikacji:
Sygic – jak piszą o sobie sami twórcy, jest to THE MOST DOWNLOADED OFFLINE NAVIGATION APP IN THE WORLD!
Color Note – a simple notepad app
Google Earth – wiadomo. Sama uwielbiam wręcz tę aplikację, chociaż przyznam Wam się, że oddalenia Ziemi (maksymalne zmniejszanie) trochę mnie przerażają. Chyba nie mogłabym być kosmonautką. Całe szczęście zostałam marketingowcem :P
Cycledroid – coś extra dla fanów dwóch kółek. CycleDroid allows you to track your movement using GPS and display parameters such as: speed, time, altitude, elevation (ascending and descending), burned calories. Tracking can be easily stopped, if needed. Application allows to create trips and assign collected data to a specified trip – Google Play.
i wreszcie klasyk, stare dobre:
Endomondo. Ciekawa jestem ile Damian spali podczas całej swej wyprawy kalorii :P
I jak tu nie kochać smartfona? A teraz wyobraźcie sobie, że zamiast telefonu Damian wiezie ze sobą laptopa, albo co gorsza kajecik i długopis. Nieee… To po prostu tu nie pasuje ;) Jeśli chcecie śledzić poczynania Damiana (a jak widzicie jest co) wejdźcie na stronę kreujemymiasto.pl. Przy okazji trwa tam obecnie konkurs, w którym główną nagrodą jest… HTC One. A wystarczy tylko zrobić zdjęcie fajnego miejsca i podzielić się nim na www. Trochę zdjęć już jest. Zresztą jak będziecie chcieli to wejdziecie i przekonacie się sami.
Na koniec kilka słów o HTC One, a dokładniej o kampanii.
A więc przede wszystkim uważam, że jest ona naprawdę warta uwagi (stąd wpis o niej na blogu :) ). Zresztą, jeśli popatrzycie uważniej na promocje telefonów, to zauważycie, że coraz więcej jest nietypowych akcji, których głównym celem jest pokazanie korzyści, jakie niesie za sobą korzystanie ze smartfona, nie zaś same cechy telefonu. Wyprawa naszego dzielnego rowerzysty jest tego najlepszym przykładem. Damian, trzymam za Ciebie kciuki i obyś bezpiecznie dojechał do wybranego celu.
Na koniec kilka ciekawostek. Zobaczcie jak prezentuje się wyprawa w liczbach: