Wyobraźcie sobie taką sytuację – siedzicie sobie na przystanku autobusowym, patrzycie w boczną, przezroczystą część wiaty i widzicie, że jednego z przechodniów po drugiej stronie porywa UFO. Nie wiem na ile to było realne, po samym filmiku ciężko jest to stwierdzić, ale… jeśli wyglądało to tak dobrze jak na youtubie to szacun! Za pomysł, za realizację, za wkrętkę bogu ducha winnych ludzi i za… idealne dopasowanie do claimu Pepsi Max – Maximum taste. No sugar. Unbelievable. To już kolejna kampania Pepsi na ulicach Londynu. I kolejna udana. Chciałabym podobną kampanię zobaczyć kiedyś na ulicach Warszawy ;)